Budując dom Twoje myśli skupiają się na organizacji, wyborze wykonawców, materiałów i ich kolorów. Ostatnią rzeczą jaką chcesz się zajmować to gospodarka odpadami na budowie, czy to na etapie stanu surowego (gruz, styropian) czy wykończeniówki (ścinki płyt, profili, styropian). I to nie jest kwestia tego czy lubisz porządek czy nie, tylko kwestia organizacji pracy i oszczędzenia pieniędzy (tysiące złotych) i bezpieczeństwa na budowie. Na pierwszy rzut oka temat wydaje się mało ważny, ale uwierz mi, że jego zaniedbanie przysporzy Ci sporo kłopotu i dodatkowych kosztów. Zrobiłem ten sam błąd, ale mniej więcej od połowy budowy już się nauczyłem i wiedziałem jak ten temat ugryźć z kolejnymi wykonawcami.
Dlaczego warto zająć się gospodarką odpadów budowlanych?
Teraz kiedy jestem już mądrzejszy, temat śmieci na budowie uważam, że trzeba poruszyć na sam koniec rozmów z każdym wykonawcą! Dlaczego? Gospodarka odpadami na budowie może stanowić kolejny argument negocjacji. Gdy o tym wspomnisz (możesz to też zapisać w umowie) i będziesz chciał, aby wykonawca zajął się odpadami powstałymi przy jego pracach powinien zgodzić się na ich wywóz bez dodatkowych kosztów. Najprawdopodobniej przystanie na to wiedząc, że już ma robotę w kieszeni i nie będzie chciał odmówić. Jednak wtedy trzeba to doprecyzować słownie lub na piśmie.
Co warto ustalić z wykonawcą?
Przy rozmowie ważne jest, by poruszyć trzy kwestie:
- Co to są odpady budowlane? Wykonawca oprócz sprzątania po sobie butelek po napojach czy papierkach po batonikach musi sprzątać też odpady związane z jego pracą.
- Regularność. Wykonawca nie może tego odkładać na potem lub na koniec wykonanych prac. Śmieci powinny być wywożone na bieżąco, co kilka dni.
- Worki na śmieci muszą być po stronie wykonawcy. Niby drobna rzecz, ale może przysporzyć kłopotów. Może nastąpić taka sytuacja, że dogadasz się z wykonawcą na gospodarkę odpadów budowlanych, a w trakcie on będzie tłumaczył się, że nie ma worków. Inaczej będziesz musiał na bieżąco je dowozić, co jest uciążliwe, gdy masz myśli pochłonięte ważniejszymi sprawami związanymi z budową domu.
Jeśli się jednak okaże, że wykonawca będzie nieugięty i gospodarka odpadami na budowie będzie wymagała uiszczenia dodatkowej opłaty (w rozsądnych granicach), to nie wahaj się i dogadaj się co do ceny. Jest to sygnał na to, że wykonawca chce to zrobić porządnie, a Ty będziesz miał spokojną głowę i nie będziesz denerwował się ogólnie panującym bałaganem codziennie przyjeżdżając na budowę. Pamiętaj, że wynajęcie kontenera na śmieci na kilka dni to koszt rzędu 400 zł (później każdy kolejny dzień zwłoki jest dodatkowo płatny), wiec jest o co walczyć. Na pewno będzie potrzebny przy budowie stanu surowego, ogrodzenia czy podjazdu.
Jakie odpady wytwarzają się podczas budowy domu?
DACH – spadające gwoździe i wkręty z dachu, których nikt potem nie podnosi. Niewielkie, ale ostre ścinki z blachy (obróbki). Pokruszona dachówka, ścinki drewniane.
OGRODZENIE – „placki” z betonu, ścinki OSB, ziemia z wykopów.
WNĘTRZE – gruz i pył, ścinki profili, płyt i kabli, wkręty, gwoździe, opakowania po sprzęcie itp.
Co zrobić z ziemią z wykopów podczas budowy domu?
Ten sam problem tyczy się ziemi z wykopów (pod dom, ogrodzenie, instalacje). Jeśli masz dobrą ziemię to wykorzystasz ją na działce, ale jeśli jest glina, którą musisz wymienić, to tak samo dogaduj się na bieżący wywóz ziemi. Inaczej potem będzie to na Twojej głowie, a dodatkowo może utrudniać wjazd na działkę kolejnym wykonawcom.
Jeśli obok nie masz sąsiada, to wykonawcy mogą mieć tendencję do zostawiania tam ziemi z wykopów czy gruzu, co przysporzy Ci problemów natury ludzkiej. Warto przed wykopami ustalić, gdzie ziemia ma być tymczasowo składowana.
Gospodarka odpadami na budowie – betonowy problem
Bardzo ważną kwestią, która może przysporzyć problemu kolejnym wykonawcom, jest zwrócenie uwagi na prace z betonem (zalewanie fundamentów, stropów, ogrodzenia). Wykonawcy w pośpiechu i z wygody mają tendencję do zostawiania „placków” z betonu.
Niby nic, ale jak zaschnie, to co z tym zrobić? Problem będzie miał wykonawca układający potem kostkę czy ogrodnik. Taki beton trzeba skuć i…. wywieźć – o czym mowa w tym artykule. Gdy zwrócisz na to uwagę, prawdopodobnie spotkasz się z reakcją „Panie zużyje Pan to na podbudowę podjazdu lub zakopie”. Nie pozwalajmy na coś takiego, bo to pójście „na łatwiznę”, a problem zostaje na naszej głowie.
2 komentarze
No niestety tak to właśnie jest. Wydaje mi się, że ci wszyscy fachowcy chcieliby mieć podane wszystko na tacy i tylko papiery podpisywać i pieniążki brać… A robić to nie ma komu. Przynajmniej ja na takich trafiałem :/
http://domprzywinnej.pl
Różnie bywa z fachowcami, jak w każdej branży 🙂 Nie ma co generalizować 😉